Pamiętacie słynny performance Yoko Ono i Johna Lennona z 1969 roku? Młodzi małżonkowie postanowili zaszyć się w łóżku w pokoju hotelowym w Montrealu i wykorzystać ciekawość mediów, aby zwrócić uwagę na kwestię pokoju na świecie. Przez siedem dni, leżąc, przyjmowali audiencje gości, dyskutując o swojej idei fiks: pacyfizmie. Czemu wybrali do happeningu taki kontekst? Ciężko chyba wyobrazić sobie przestrzeń, która ma większy wpływ na nasz stosunek do świata niż sypialnia. Najlepsi architekci wnętrz i eksperci od projektowania snu radzą, jak urządzić sypialnię, by stworzyć inspirującą przystań, a bitwy toczyć w niej tylko na poduszki.

Postaw na uważność

Sypialnia jest miejscem szczególnym” – mówi architektka wnętrz Katarzyna Kraszewska. „To tutaj regenerujemy siły w nocy i to tu każdego poranka rozstrzyga się, z jaką energią wejdziemy w nowy dzień. To przestrzeń, która jest bardzo intymna – tworzy ramę dla naszych porannych i wieczornych rytuałów, tuli nas do snu i z niego wybudza. Nasze łóżko jest powiernikiem naszych radości, lęków, miłosnych wyznań, uniesień, ale również płaczu. Dlatego projektowanie sypialni jest dla mnie zawsze czymś specjalnym. Szczególnie teraz, kiedy w domach spędzamy więcej czasu, a naszymi emocjami targa niepewność, jej tworzenie jest naprawdę odpowiedzialnym zadaniem. W procesie tworzenia idealnej sypialni najistotniejsze jest bycie uważnym – na światło, ergonomię, indywidualne potrzeby, bodźce, których ma dostarczać. Idealna powinna łączyć aspekt przyziemny i duchowy. Z jednej strony zapewniać wygodny materac, miejsce na nasze przyzwyczajenia (takie jak wieczorna książka lub krem do rąk), z drugiej – budować coś o wiele istotniejszego: poczucie bezpieczeństwa” – dodaje.

Lokalizacja

Kolosalne znaczenie dla nastroju i charakteru sypialni ma jej położenie. I to zarówno względem innych pomieszczeń, jak i stron świata. Najlepiej, jeśli moglibyśmy przeznaczyć na nią pokój w miarę oddalony od strefy dziennej. To zagwarantuje nam intymność, na przykład jeśli odwiedzą nas goście. Idealnie, jeśli ma widok na ogród lub wewnętrzny dziedziniec, a nie na ulicę – dźwięk tramwaju albo samochodów na pewno nie jest tym, który chcemy usłyszeć jako pierwszy o świcie. Preferencje co do ekspozycji słonecznej są raczej sprawą indywidualną, jednak najczęściej dla sypialni wybiera się kierunek wschodni lub południowy. Dzięki niemu „złapiemy” sporo witaminy D o poranku, a w ciągu dnia pomieszczenie zbytnio się nie nagrzeje, uprzykrzając nam życie wieczorem. Jakie są najlepsze gabaryty? „Buntuję się przeciwko standardom wprowadzanym przez niektórych deweloperów” – mówi Anna Koszela, architektka prowadząca autorską pracownię. „Wmawianie inwestorom, że pokój o powierzchni 10 metrów kwadratowych będzie optymalny na sypialnię jest absolutnie sprzeczne z moim wyobrażeniem o idealnej strefie odpoczynku. Taka wielkość to raczej pudełko do spania, a nie miejsce do celebrowania i doświadczania najmilszych chwil doby. Według mnie miejsce na łóżko i szafki nocne to zdecydowanie za mało, by dać nam – także metaforyczny – oddech. Dlatego namawiam klientów, którzy mają dylemat, czy zaanektować dla siebie większą czy mniejszą powierzchnię – wybierzcie większą, nie pożałujecie. Dzieci poradzą sobie w małym pokoiku, przestrzeń daje nam oddech i dystans

Kluczowy mebel: łóżko

Łóżko – to ono jest centrum sypialni. Powinno ten fakt odzwierciedlać także jego ustawienie. Szczególnie istotne jest ulokowanie go względem drzwi i okien. Generalna zasada jest taka, by móc z niego obserwować całe wnętrze i z łatwością do niego dojść, zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Unikajmy spania na wprost drzwi – może wywoływać niepokój, ponadto narażamy się na odpoczynek w przeciągu. Biorąc pod uwagę fakt, że w łóżku spędzamy jedną trzecią naszego całego życia mebel, który wybierzemy, powinien być nie tylko piękny pod względem wzornictwa, ale i maksymalnie komfortowy. „Dla moich klientów wybieram duże, rozłożyste łóżka z miękkimi, zmysłowymi wykończeniami” – mówi Anna Koszela. „Nikt nie lubi obijać sobie piszczeli o ostre kanty. Wysokość zwykle dobieram do indywidualnych preferencji. Jedni wolą wysokie kontynentalne ramy, innym bliższa jest tradycja Wschodu. Lojalnie uprzedzam jednak, że z tych ostatnich dużo trudniej jest się podnieść. Bardzo lubię eksperymentowanie z zagłówkiem. Dzięki oryginalnemu – możemy zdefiniować styl całej sypialni. Moim odkryciem jest model Torino od marki Somnus. Jego skrzydła szeroko otaczają łóżko jak postawiony na sztorc kołnierz, tworząc oszałamiający punkt centralny i prawdziwą oazę spokoju” – dodaje architektka.

Clue każdego łóżka jest materac, który decyduje o jakości snu. W kwestii jego wyboru wciąż pokutuje wiele stereotypów, jak na przykład ten, że zdecydowanie lepiej śpi się na twardym podłożu. „To mit” – mówi Bartłomiej Świtkowski, właściciel H&H Solutions , firmy dystrybuującej w Polsce najbardziej luksusowe wyroby z długą, rzemieślniczą tradycją. „Materac należy dobierać do wzrostu i wagi, ale także do pozycji, w której śpimy. Zasada jest taka, że podczas snu musimy mieć prostą linię kręgosłupa, a każdy centymetr ciała musi mieć doskonałe podparcie. Jeśli o to nie zadbamy, będziemy się wybudzać i nie zregenerujemy tak, jak powinniśmy. Do naszego ciała najlepiej dostosowują się materace naturalne. Jestem ich zwolennikiem także z innych powodów. Końskie włosie, wełna czy bawełna stosowane przez takie marki jak Treca Paris to materiały, które są o wiele bardziej przewiewne od materaców piankowych. Dzięki przewiewności temperatura naszego ciała w nocy delikatnie spada, serce bije spokojniej, mamy lepsze krążenie krwi, fazy snu głębokiego są zdecydowanie lepszej jakości. Ponadto naturalne materiały absorbują wodę. A ponieważ przeciętnie każdej nocy wszyscy produkujemy od 0,5 do niespełna litra wody, materac powinien ją świetnie absorbować. Brak wilgoci jest także kluczowy, by zapobiec namnażaniu roztoczy”.

Mniej znaczy więcej – czyli jak przechowywać w sypialni

Wyposażenie w sypialni powinno być raczej oszczędne, by nas nie rozpraszać. Poza łóżkiem i stolikami nocnymi, najbardziej newralgicznym meblem jest szafa lub komoda do przechowywania. Coraz częściej zamiast nich stosuje się jednak zabudowę od ziemi do sufitu, która buduje jedną, spójną płaszczyznę, czasem zrytmizowaną np. poprzez zastosowanie ciekawych frontów (np. shuttersów). Jest wygodna, funkcjonalna i kompleksowo rozwiązuje problem. W idealnym scenariuszu, gdy mamy wystarczającą swobodę w gospodarowaniu przestrzenią, można skusić się na wydzielenie z  sypialni osobnej garderoby.

Spektakl światła

„99% moich klientów prosi mnie o zaprojektowanie w sypialni światła centralnego” – mówi architekt wnętrz, Konrad Sojka z pracowni Sojka&Wojciechowski. „Śmieję się, że potem większość z nich włącza je przede wszystkim podczas sprzątania. Ja zdecydowanie zamiast światła ogólnego, centralnego preferuję bardziej sceniczne i klimatyczne. Nie mam nic przeciwko okazałej, ciekawej pod względem designu formie w wysokim wnętrzu, czy na poddaszu, ale nawet wtedy rekomenduję lampy dające miękkie, rozproszone światło. W klasycznych wnętrzach proponuję zainstalowanie na suficie raczej punktowych reflektorów typu spot na jednej listwie. Możemy wtedy pobawić się kątem ich ustawienia i dzięki temu wydobyć pewne elementy wnętrza z cienia, a inne w nim ukryć”.

Recepta architekta wydaje się bardzo przydatna. Często przenosimy do sypialni schematy z innych pomieszczeń, mimo że w sypialni powinniśmy używać światła w sposób nieco bardziej teatralny. „Dużo częściej wykorzystujemy w sypialni kinkiety czy lampki stojące i im poświęcamy zdecydowanie więcej uwagi. Rzeźbimy subtelnie przestrzeń LED-ami zainstalowanymi za lustrem, karniszem, przy cokołach czy wewnątrz szafy. W sypialni chodzi przecież przede wszystkim o nastrój – dodaje architekt. „Pamiętajmy, że pewne decyzje powinniśmy podjąć na etapie planowania elektryki. Doprowadzić wystarczającą ilość przewodów do odpowiednich miejsc, na odpowiednią wysokość. Chyba że zdecydujemy się na wariant loftowy i poprowadzimy kable po ścianie” – radzi architekt. Możemy także rozważyć kilka sprytnych patentów – np. włącznik schodowy, który umożliwia osobie leżącej w łóżku wyłączenie górnego światła. Alternatywnym, ciekawym rozwiązaniem jest też wbudowanie sterowania oświetleniem w ramę łóżka. Jak podkreśla Bartłomiej Świtkowski z H&H Solutions: „Na życzenie klienta jesteśmy w stanie umieścić sensor sterujący oświetleniem w dowolnym miejscu podstawy lub wezgłowia łóżka. Może to być również sterowanie głosowe za sprawą wbudowanego modułu Alexa, czyli asystenta głosowego marki Amazon. Możliwości jest bardzo wiele”. A jeśli chcemy zniwelować ilość światła w sypialni do zera to idealnym rozwiązaniem będzie zakupienie zasłony czy rolety wyposażonych w warstwę sun-block, która zapewni nam całkowity mrok.