Pracownia A+A

Żywe kolory, odważne rozwiązania i charakterystyczne detale to znaki rozpoznawcze projektów realizowanych przez warszawską Pracownię A+A. Jej założycielki, Agata Ambrożewska i Agata Krzemińska, wielokrotnie udowodniły, że nie boją się eksperymentować. Nic dziwnego, że to właśnie ich pracownię postanowiła wybrać inwestorka, która była bardzo otwarta na pomysły architektek i nie bała się wprowadzić do wnętrz odrobiny szaleństwa. Patrząc na projekt tego ponad osiemdziesięciometrowego apartamentu, z całą pewnością możemy stwierdzić, że w tym szaleństwie jest metoda.

Pracownia A+A

Inwestorka skontaktowała się z Pracownią A+A już na etapie poszukiwania tego idealnego miejsca. Agata Ambrożewska i Agata Krzemińska towarzyszyły klientce podczas oglądania mieszkań, a ostateczny wybór padł na czteropokojową  przestrzeń w stanie deweloperskim na Sadybie. Ta decyzja może się wydawać o tyle zaskakująca, że inwestorce zależało na przestronnym, otwartym wnętrzu. Aby to osiągnąć, architektki postanowiły zburzyć niektóre ściany i stworzyć rozkład pomieszczeń na nowo.

 Mieszkanie zostało podzielone na dwie strefy: dzienną, tę oficjalną, która składa się z kuchni, jadalni oraz salonu, a także strefę bardziej prywatną, sypialnię z garderobą. Przeszklona łazienka łączy obie te strefy.

Pracownia A+A

Świat oficjalny

Strefa dzienna idealnie sprawdzi się podczas przyjmowania gości: mają do dyspozycji niebieską kanapę oraz szary szezlong. To miejsce spotkań, ale też oddawania się swoim pasjom – tuż obok, na regale, znajdziemy sporo książek oraz telewizor. Stół z sześcioma krzesłami (tu także mamy szarość, choć tym razem uzupełnia ją bardzo jasna, delikatna zieleń) aż zaprasza do tego, by przy nim usiąść i zjeść wspólny posiłek. Kuchenna zabudowa została sprytnie wkomponowana w to wnętrze, ponieważ szafki pasują kolorystycznie do regału, stolika kawowego, nóżek od krzeseł, a nawet do dębowej podłogi. Niektóre sprzęty kuchenne, takie jak lodówka, zostały zabudowane. Dzięki temu kuchnia została nieco schowana i nie zakłóca nam odpoczynku, ale nie straciła na funkcjonalności.

Pracownia A+A

W strefie dziennej dominują jasne, łagodne kolory, a długie firanki nadają wnętrzu przytulnego charakteru. Zwraca uwagę niewielka liczba dodatków, które zostały dobrane
w przemyślany sposób i perfekcyjnie dopełniają wnętrze – stojąca lampa wyróżnia się nie tylko swoim unikalnym kształtem, ale także miedzianym kolorem. Ciekawą dekorację stanowi również czarny grzejnik, który wyraźnie odznacza się na białej, pozbawionej innych dodatków ścianie. Nie sposób przegapić malinowej szafki, której towarzyszą dodatki dobrane kolorystycznie – lampka, obraz, a nawet książki.

Łącznik

Pracownia A+A

Łazienka została cała przeszklona, co daje spektakularny efekt. To duże pomieszczenie,
w którym wolnostojąca wanna i umywalka już same w sobie tworzą oryginalną kompozycję. W łazience znalazły się jednak również malinowe elementy, które przełamują całość – odejmują mu powagi, dodają pomieszczeniu pewnego „twistu”, jak powiedziała architektka. Okrągłe, różowe lustro, jest równocześnie dekoracją sypialni. Architektki Pracowni A+A zdawały sobie sprawę, że taka łazienka, choć efektowna, przy codziennym użytkowaniu może się okazać nieco niepraktyczna. I na to znalazły sposób. Aby nadać łazience bardziej prywatny charakter, zamontowana została zasłona, która umożliwia zasłonięcie całej ściany, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Łazienka stanowi w tym projekcie pewien łącznik – to coś, co spaja ze sobą strefę oficjalną oraz tę bardziej prywatną. Ma w sobie cechy, które znajdziemy w salonie – przestronność, pewien minimalizm i niewymuszoną elegancję, ale za pomocą dodatków wprowadzona została doza szaleństwa i niebanalności, które znajdą swoje przedłużenie w sypialni.

Pracownia A+A

Świat prywatny

Duża, przestronna sypialnia, jest miejscem dość nieoczywistym. Z jednej strony widzimy, że wiele się tu dzieje: mamy bardzo charakterystyczną tapetę, przeszkloną ścianę prowadzącą do łazienki, malinowe lustro, lampę o ciekawym kształcie, dekorację w postaci czarnego grzejnika (podobnie jak w części dziennej), żółty fotel, jasny regał, ciemną szafkę nocną… Jednak mimo występowania tych wszystkich elementów, pomieszczenie wcale nie jest przytłaczające ani przegadane. Bardzo prosty, czysty układ tej sypialni sprawia, że zamiast uznać ją za kiczowatą, z rosnącym zachwytem możemy odkrywać kolejne elementy, kolory i faktury, jakie tu znajdziemy. Wnętrze jest bardzo kobiece i przytulne, w dużej mierze za sprawą użytych materiałów (weluru). Tuż przy sypialni znajduje się także garderoba, do której zostało wstawione rozkładane łóżko – dzięki temu pomieszczenie bardzo szybko może zostać przerobione na sypialnię gościnną.

Pracownia A+A

Strefa dzienna i prywatna przenikają się w łazience, ale wszystkie te trzy elementy razem tworzą piękną, spójną całość. Architektki miały dużą swobodę podczas realizacji tego projektu, a większy metraż dał im większe możliwości przy wprowadzaniu swoich oryginalnych pomysłów w życie. Zaufanie, jakim inwestorka obdarzyła architektki, opłaciło się i zaowocowało wyjątkowym apartamentem.

Autorką projektu jest Agata Krzemińska z Pracowni A+A

Zdjęcia realizacji: PION Studio