Minimalistyczne mieszkanie dla singla w Warszawie. M3, szeroko otwarte na przestrzeń, zieleń i słońce warszawskiego Mokotowa, to piękne lokum na start. Zwłaszcza że wysokie walory użytkowe zyskały tu oprawę w formach nowoczesnego minimalizmu. Potencjał kompaktowej przestrzeni w pełni – a nawet z nawiązką! – wykorzystała Julita Bojańczyk z Pracowni Architektury Wnętrz Deer Design. Istotne role odgrywają tu także zabudowy meblowe wykonane przez pracownię stolarską Deer Wood.
Właścicielem tego mieszkania jest 30-letni mężczyzna. Postawił na racjonalny metraż w atrakcyjnej części Warszawy, gdzie tętno wielkiego miasta spotyka się ze spokojem płynącym z natury. Ponieważ sam żyje dynamicznie, a zmienność wydaje się domeną naszych czasów, nie jest pewien, czy będzie to jego docelowe mieszkanie. Zdecydował się więc dostosować je do obecnych potrzeb. Oprócz spowitego w odcieniach czerni i grafitu salonu z aneksem kuchennym są tu dwie sypialnie oraz łazienka i pomieszczenie gospodarcze. – Deweloperski układ mieszkania nie wymagał dużych zmian; jedynie drobnych korekt, których efektem jest dodatkowe miejsce do przechowywania w korytarzu – mówi Julita Bojańczyk z Pracowni Architektury Wnętrz Deer Design.
Całość otrzymała szatę nowoczesnego minimalizmu z wyraźnymi akcentami powracającej do wnętrz czerni, drewna i szarości, które podkreślają wyrafinowaną prostotę form. – Ta estetyka jest bliska właścicielowi, ale stanowi też rodzaj inwestycji na przyszłość. Pierwsze mieszkanie być może posłuży mu dłużej, ale niewykluczone za jakiś czas zostanie wynajęte. Dlatego musiało być funkcjonalne i ponadczasowe. Wracająca do łask czerń, po wielu latach niebytu, również okazała się strzałem w dziesiątkę. – podkreśla architektka.
Sztuka powiększania metrażu
Do najważniejszych zadań projektowych w prezentowanym wnętrzu należało zniwelowanie odczucia niewielkiej przestrzeni. W tym celu Julita Bojańczyk z Deer Design wykorzystała cały arsenał środków. – Wrażenie przestronności to rezultat otwarcia przestrzeni od strefy wejścia przez kuchnię aż po salon z przeszkleniem rozciągającym się od ściany do ściany. Nie bez powodu nie ma tu zasłon – objaśnia Julita Bojańczyk. Istotną rolę odgrywa też zastosowanie przede wszystkim jasnych barw, skontrastowanych jednak lokalnie z czernią, między innymi w strefie kuchni czy w łazience. Ogromnie ważną rolę odgrywają też lustra. Postawiliśmy na tafle ze szkła dymionego, pokrewne akcentom czerni w aranżacji i bardzo eleganckie – wskazuje autorka projektu.
Architektka z Deer Design w świadomy sposób wykorzystała również taśmy ledowe. – Płynące z nich światło w łazience pozornie odsuwa taflę lustra od muru, ale już w salonie spina z sobą dwie odrębne płaszczyzny: ścianę i sufit – podkreśla. Uzyskanie tego efektu wymagało dobranie takiego modelu ledów, które pod względem technicznym umożliwiały montaż i pomiędzy lamelami, i w tafli sufitu podwieszanego, a przy tym tworzyły spójną całość.
Finalna kompozycja ściany przy telewizorze była warta zachodu! Misterny układ wykonała pracownia stolarska Deer Wood pod kierunkiem Aleksandry Kowalczuk. Dziełem tych samych rąk jest szafka RTV poniżej ekranu.
Wnętrzarskiej magii jest tu jednak więcej. Do najbardziej eleganckich rozwiązań należy zastosowanie ryflowanej płyty meblowej na jednej ze ścian łazienki, powyżej stelaża WC. Rytmiczne żłobienia kryją w sobie szafkę, ale tylko na fragmencie długości. A jednolita oprawa całej ściany zapewnia jej elegancki wygląd, bez niepożądanych tu uskoków czy zwracających uwagę połączeń dwóch materiałów. Ostatnią, o której nie sposób nie wspomnieć, stanowi szafa w przejściu z holu do salonu. Choć bardzo pojemna, bo podwójna – dwustronna, niemalże znika za największym spośród wspomnianych wcześniej luster.
Wyjątkowe detale
W całym minimalizmie tej realizacji uwagę zwracają dopracowane szczegóły. Takie jak niepowtarzalne usłojenie naturalnego drewna na podłodze (jodła francuska firmy Barlinek), wzór kamienia ożywiający wielkoformatowe płytki ceramiczne (Regal Stone, Tubądzin), omawiane już ryflowanie widoczne w łazience, rytm lameli przy telewizorze, powracający w formie sąsiadującego grzejnika czy dekoracja ściany naprzeciwko ekranu. Jest to unikatowa kompozycja łącząca ręcznie nakładany beton dekoracyjny, profile metalowe w odcieniu szczotkowanego złota oraz zlicowane ze ścianą wąskie, wysokie lustra. Jak zwykle nie brakuje tu też bardzo starannie dobranych mebli, dodatków i oświetlenia, np. w formie lewitujących nad stołem w jadalni bryłek lodu czy wspominanych wcześniej taśm ledowych.
Stylowe akcenty czerni, lustra powiększające przestrzeń, kamień naturalny i przepiękna drewniana podłoga – to wnętrze emanuje minimalistyczną elegancją w nowoczesnym wydaniu. Zaprojektowane z dbałością o każdy szczegół i dostosowane do obecnych potrzeb właściciela, lecz na tyle uniwersalne, że może stać się doskonałym lokum dla ewentualnych najemców, czyli projekt skrojony na miarę – teraźniejszości i przyszłości. Eksperci wnętrz Deer Design ponownie w doskonałej formie!
Pracownia Architektury Wnętrz Deer Design to stworzona i kierowana przez Karolinę Karwowską-Gajżewską spółka obecna na rynku od 2017 roku. Oferuje zarówno programy wykończenia „pod klucz”, jak i indywidualne projekty wnętrz. Będąc liderem na rynku ma na koncie ponad 3000 realizacji. Wśród nich są: mieszkania inwestycyjne, apartamenty, domy, przestrzenie biurowe i komercyjne. Z kompleksowej oferty Deer Design korzystają nie tylko największe firmy deweloperskie, z których coraz szerszym gronem marka współpracuje, ale i indywidualni inwestorzy doceniający spersonalizowane, pełne pasji i kreatywności podejście do każdego klienta. Za sukcesem marki stoi zespół profesjonalnych doradców, architektów i sprawdzonych ekip remontowych. W portfolio Deer Design znajduje się szeroka gama wysokiej jakości produktów znanych marek i materiałów renomowanych producentów. Pracownia zaprasza inwestorów nie tylko do swojego showroomu w Warszawie, ale także biura w Krakowie, a od połowy czerwca 2024 r. także do siedziby w Gdańsku.